Strony

sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 12

Rozdział 12 
Siedziałam na krześle przy stole i jadłam śniadanie. Kilkadziesiąt minut temu kiedy się obudziłam bałam się zejść na dół. Tak naprawdę bałam się Violetty. Zadawalam sobie różne pytania Czy powiedziała już Oldze i Ramallowi ? Czy bedzie się na mnie dziwnie patrzyła ? Czy poruszy ten temat jeszcze kiedyś, a może już przy śniadaniu ? Nie umiałam odpowiedzień na żadne z tych pytań. Od tamtej pory wstydzę się pokazywać na dole. Był tylko mały problem- mój brzuch...burczy mi w brzuchu. Jednak przełamałam strach i zeszlam na śniadanie. Usiadłam przy stole. Byli juz tam wszyscy.
- Dzień dobry- powiedziałam nie patrząc na Violette. 
- jak tam się spało Angie?- zapytała złośliwie Violka. Popatrzyłam na nią a później na Germana. Był zmieszany zresztą tak jak ja wstydził się pokazać po ostatnim "incydencie" . Nie wiedziałam ck odpowiedzieć ale Wkońcu wypalilam:
- yyy...dobrze a jakiś problem czy coś...??
- nie ależ skąd nie wcale nie widziałam jak...
- Violetto!- krzyknął jej ojciec 
Nagle usłyszałam straszny huk. W drzwiach ujrzalam niestety Jade 
- o Boże nawet nic nie powiedziała już jest wkurzająca, robi hałas jakby niewiem co się stało- pomyślałam 
- witam!!-powiedziała- dlaczego nie bijecie mi braw nie cieszycie się, że wróciłam. 
Wszyscy udawając zachwycenie zaczęli bić brawo. Śniadanie minęło strasznie. Jade opowiadała o maseczkach i o czymś jeszcze ale jej nie słuchałam. Po śniadaniu Pożegnałam się z Germanem co zdecydowanie nie spodobało się Jade. Wyszłyśmy z domu z Violą. Widziałam, że chce się o coś zapytać ale się powstrzymała. Ja też bałam się czy nie zapyta o ostatnią noc więc nie rozpoczynałam tego tematu. Zanim się obejrzałam byłyśmy pod studiem. Weszłam do pokoju nauczycielskiego był tam tylko Pablo który gdy mnie zobaczył skończył rozmowę przez telefon. Zdziwiło mnie to nie mieliśmy przed sobą żadnych sekretów.
- cześć- powiedział uśmiechnięty
- hej, co tam ?
- dobrze 
W tej chwili zadzwonił dzwonek i popędziliśmy na zajęcia. Reszta lekcji minęła mi bardzo szybko. Juz miałam wracać kiedy usłyszałam swoje imie. Był to Pablo: 
- Angie już idziesz ?
- tak, a stało się coś?
- nie nie ja tylko...- jąkał się. Nagle niespodziewanie podszedł do mnie i mnie pocałował. Nie chciałam tego, chciałam z tamtąd uciec. Wyrywałam się ale był zasilny. Wkońcu mnie zostawił. Od razu uderzylam go w policzek i zaczęłam biec w stronę domu. Niestety dowiedziałam się, że German wszystko widział...
--------------------
Jak tam mijają wakacje??
Przepraszam za moją nie obecność ale to wszystko przez internet :(
Podobał wam się rozdział ??

2 komentarze:

  1. Uuu pablo robi same kłopoty genialne czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznij bardzo ale koniec wkurzony mnie .. no, może german reagują normalnie, gdy zobaczył, że chciała uciec

    OdpowiedzUsuń