Strony

wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział 21

Rano wstałam zobaczyłam, że German jescze śpi więc stwierdziłam, że się przejdę. Ubrałam kurtkę, ponieważ mimo, że świeciło słońce nie było tak ciepło. Wyszłam z domu i skierowałam się do centrum miasta. Szlam chodnikiem i rozmyślałam nad tym co się dzieje w moim życiu. Zastanawiałam się czy z Germanem spędzę całe moje życie czy będziemy mieć dzieci. Nagle ktoś we mnie wpadł. Lecz nie upadłam na podłogę bo czyjeś silne ramiona mnie podtrzymały. Po chwili znowu stałam juz na nogach. 
- Bardzo Przepraszam panią nie chciałem na panią wpaść- stał przedemną wysoki mężczyzna myśle, że w moim wieku w ręku trzymał plik kartek z którego powypadały mu oddzielne papiery. Schylił się i zaczął zbierać po chwili przkucnełam przy nim i zaczęłam mu pomagać. Kiedy już wszystko podnieśliśmy. Wyprostowałan się i powiedziałam szorstkim głosem:
- nic się nie stało ale następnym razem proszę uważać co pan robi- odwróciłam się i chciałam odejść ale złapał mnie za nadgarstek i odwrócił przodem do siebie.
- ja naprawdę przepraszam nie zaluwazylam pani. Może da się pani zaprosić na kawę lub herbatę 
- nie dziękuje może innym razem, do widzenia!
Odeszłam od nieznanego mężczyzny ,który w cale nie był taki brzydki.
Ale stwierdziłam, że nie będę myśleć o innym mężczyźnie kiedy jestem z Germanem. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał już godzinę 13. Postanowiłam, że wrócę do domu i coś zjem bo od rana nic nie jadłam. Po chwili stałam już pod drzwiami willi. Wyjęłam klucze z torebki następnie pytałam drzwi. Sytuację, którą tam stałam była tak dziwna, że przez następne 3 minuty stałam z otwartymi oczami i ustami onoe mogłam wydusić z siebie słowa. Olga opierała się o ścianę w nad nią stał Ramallo a co w tym wszystkim było najlepsze, że oni się całowali. Po cichu zamknęłam drzwi po czym zakaszlałam.
Momentalnie się do mnie odwrócili.
- Dzień dobry! Ja chciałam tylko zapytać czy Olga zrobiła coś do jedążenia ale widzę że przeszkodziłam
-nie nie my tylko... Znaczy to nie tak bo przecież my... Nie...-mówił Ramallo
-a my słyszeliśmy co panienka Angie robiła z panem Germanem-zmieniła temat Olga. Przypomniała mi się ta noc ta genialna noc. Od razu na moje policzki wdarł się czerwony rumieniec. 
-Tak a od kogo?
-Violetta panienko Angie, Violetta. "zabije ją" pomyślałam o ruszyłam zaś Olga do kuchni
---------------------------
I jak wam się podoba rozdział??
Nie mam ostatnio weny słabo mi idzie pisanie mam nadzieję że szybko minie ten " Okres bez weny" 
Do zobaczenia ☺